16 126 809 livres à l’intérieur 175 langues
2 047 052 livres numériques à l’intérieur 101 langues
Cela ne vous convient pas ? Aucun souci à se faire ! Vous pouvez renvoyer le produit dans les 30 jours
Impossible de faire fausse route avec un bon d’achat. Le destinataire du cadeau peut choisir ce qu'il veut parmi notre sélection.
Politique de retour sous 30 jours
Michael Coogan, znany w swiecie amerykanski biblista, w najnowszej (2010), sensacyjnej ksiazce rozwaza kwestie seksu w Biblii, zwlaszcza w Starym Testamencie. Schematyczna, by nie rzec bezmyslna lektura tekstow biblijnych czesto nie pozwala dostrzec w nich pewnych osobliwych, a nawet szokujacych rzeczy. Do tej deformacji przyczyniaja sie tez "oszustwa" uladzonego przekladu. Coogan na nowo odczytuje Biblie zarowno co do jej spoleczno-kulturowego sensu, jak i czysto filologicznie. Siegajac do niezrozumialych czasem w literalnym znaczeniu wersetow, warto zajrzec najpierw do ksiazki Coogana, by dowiedziec sie, ze "poznac" oznaczalo po hebrajsku takze "uprawiac seks", "stopy" to synonim genitaliow, Sodoma wcale nie zgrzeszyla sodomia, lecz zla "polityka spoleczna", a Jahwe byl (jednak) plci meskiej i mial zone. Ksiega Ezechiela szokuje pornograficznym jezykiem, a seks jest obecny w calej Biblii. Jednoczesnie odpowiedz na pytanie o jej stosunek do homoseksualizmu, stosunkow pozamalzenskich i w ogole "wartosci rodzinnych" nie jest latwa. Zadanie, jakiego Coogan sie podjal, polega wlasnie na wydobyciu tego, co Biblia "naprawde" (filologicznie, faktualnie) mowi. Dopiero wtedy bowiem bedzie sie mozna na nia zasadnie powolac w kwestiach obchodzacych dzisiejszego czlowieka.