Doesn't suit? No problem! You can return within 30 days
You won't go wrong with a gift voucher. The gift recipient can choose anything from our offer.
30-day return policy
Mikolaj z Kuzy (wlasc. Nicolaus Krebs, 1401-1464, niemiecki teolog i kanonista, kardynal, pelen ducha ekumenizmu zywy umysl sredniowiecza/renesansu) pisal smialo o Bogu, z gory zapowiadajac, ze wie o nim najwiecej, poniewaz nic nie wie. Ta paradoksalna strategia teologii apofatycznej - negacje mowia prawde, a afirmacje nie wystarczaja - opiera sie na "niewiedzy". W niniejszej "De docta ignorantia" (1440) taka "docta" ignorancja nie ma, wbrew rozpowszechnionemu przekonaniu, charakteru "uczonej" niewiedzy, a wiec wiedzy pozornej, pseudowiedzy. Niewiedza jest wlasnie pozytywnym stanem sprzed wszelkiej wiedzy. Kiedy zostanie "pouczona", "oswiecona", niewiedza-przed-wszelka-wiedza staje sie zrodlem poznania Boga, czyli - poznania niewiedzy o Bogu. Dla Mikolaja z Kuzy Bog jest "przed" wszystkim, nawet przed sprzecznoscia, jako ten, ktory w ogole wszelka wypowiedz, prawdziwa lub falszywa, umozliwia. Ta klopotliwa dla dogmatyki pod wzgledem ducha, ale nie negujaca jej litery wizja Boga jako Bytu poza wszelkim okresleniem znajduje zywy wyraz w metaforyce matematycznej, jako ze Kuzanczyk byl biegly takze w tej dziedzinie. Produktem ubocznym "oswiecenia" sa wiec efektowne, prekursorskie rozwazania z zakresu rachunku nieskonczonosciowego, a nawet odkrycie na drodze spekulatywnej, ze Ziemia nie jest centrum wszechswiata. Dla poszukujacych bardziej uchwytnej teologii autor przeznaczyl trzecia, chrystologiczna czesc swojego dziela.